|
UFO w Chinach
Rok 1938 - grupa chińskich archeologów odkrywa grobowce zawierające szczątki tajemniczych istot oraz niezwykłe artefakty. Fragmenty napisów pokrywających te przedmioty rozszyfrowano w roku 1962. 33 lata później w chińskiej prowincji Seczuan natrafiono na osadę ludzi o niezwykłych cechach genetycznych. Chińskie władze starały się utajnić każdą z tych spraw. Po czym w 1999 roku w kraju tym nagle rozpoczęło się wdrażanie projektów kosmicznych na gigantyczną skalę. Niedawno szef tamtejszej agencji kosmicznej oświadczył, że już w 2005 roku chińscy kosmonauci wylądują na Księżycu. Co wydarzyło się za chińskim murem? Czyżby naukowcom Państwa Środka udało się zdobyć i wykorzystać pozaziemską technologię?
Północ kontynentu azjatyckiego od tysiącleci zamieszkują Ajnowie. Jest to lud dziś już wymierający (w latach 60. XX wieku liczyli ok. 20 tys. osób), osiadły na Sachalinie, Wyspach Kurylskich i Japońskich - głównie na Hokkaido. Ajnowie przybyli na te tereny nie wiadomo skąd, przypuszczalnie w V tysiącleciu p. n. e. Są ludem niewysokim (średnia ich wzrostu wynosi 157 cm). Język Ajnów jest prawdziwą lingwistyczną skamieliną to tzw. izolat należący do grupy paleoazjatyckiej. Jednak według tak starożytnego ludu, jakim są Ajnowie, gdy przed siedmioma tysiącleciami wędrowali przez północną i środkową Azję, tereny te zamieszkiwały niezwykłe istoty - karły zwane koropokkuru. Owe koropokkuru reprezentowały wyższy poziom cywilizacyjny niż Ajnowie. Żyły w ziemiankach, używały glinianych naczyń i były doskonałymi łucznikami. Po pewnym czasie, gdy ich stosunki z Ajnami, uległy ochłodzeniu, wyemigrowały na północ.
Nim jednak koropokkuru odeszły, nauczyły Ajnów pożytecznych rzeczy. Na przykład wykonywania tatuażu wokół ust, do niedawna jeszcze noszonego przez kobiety Ajnów. Tatuaż ten ma kształt spirali. Spirale są też podstawowym ornamentem zdobiącym stroje Ajnów. Rosyjski etnograf L. Sternberg wiązał te pradawne azjatyckie symbole ze spiralnym ornamentem do niedawna szeroko rozpowszechnionym (np. w formie tatuażu) od Filipin, poprzez Tajwan i Indonezję po Oceanię. Dlaczego tyle uwagi poświęcamy temu właśnie symbolowi i mitycznym karłom koropokkuru?
Zagadka Dropów
Na terenie Chin, wśród gór Bajan Karauł, gdzie znajdują się źródła rzek Jangcy i Mekong, na przełomie lat 1937 - 38 grupa archeologów kierowana przez dra Chi Pu - Tei odkryła jaskinie z wieloma grobami zawierającymi szkielety niskorosłych - mierzących poniżej 130 cm - człekopodobnych istot.
Czaszki zmarłych miały niezwykły kształt i były nieproporcjonalnie duże, zaś pozostałe kości szkieletów ich odkrywcy określili jako niezwykle delikatne. Dr Chi Pu - Tei ustalił wiek szczątków na blisko dwanaście tysięcy lat! Według lokalnych legend w grobach spoczywać mają przodkowie wymierającego już plemienia Dropa (lub Dzopa - zależnie od źródła), zamieszkującego te okolice niskorosłego ludu. Przodkowie Dropów przybyć mieli z gwiazd.
Trzeba tu podkreślić, że ekspedycja dra Chi Pu - Tei odkryła w jaskiniach nie tylko szczątki niezwykłych niskorosłych istot. W miejscu tym spoczywało również 716 okrągłych kamiennych płyt - o średnicy około 30 cm i jednego centymetra długości - przypominających płyty analogowe. Każdą z płyt pokrywał spiralny wzór, wydrążony w kamieniu. Między liniami umieszczono znaki nieznanego nauce pisma. W 1962 roku profesor Tsum Um - Nui z pekińskiego Instytutu Prehistorii oświadczył, że odcyfrował część tych znaków, jednak do wiadomości publicznej przekazał tylko kilka ogólników: zapis mówić ma o katastrofie statku kosmicznego z Syriusza i krzyżowaniu się rozbitków z miejscową ludnością. Zaś Dropowie są odległymi potomkami pierwszych hybryd. Ustalenia te za Tsum Um - Nui powtarzają do dziś zachodni badacze, mimo że mogą one stanowić wynik jałowych spekulacji. Choć równie dobrze może to być przygotowana przez chińskie tajne służby dezinformacja.
Spirala, motyw zdobniczy przekazany Ajnom przez koropokkuru, symbolizuje stosunek między obwodem i centrum, jednością i wielością, to siły kosmiczne w ruchu. To również symbol kontemplacji, wejrzenia w głąb siebie. Ale to także system przekazywania cech genetycznych: białka zbudowane z lewoskrętnych aminokwasów i kwasy nukleinowe składające się z prawoskrętnych elementów. Dodajmy do tego jeszcze spiralne wzory pokrywające płyty gramofonowe i kompaktowe, spirale będące zapisem dowolnych informacji!
Czy to właśnie niezwykłe istoty z grobowców Bajan Karaułu przekazały ludzkości ten uniwersalny symbol? A może chodzi nie tyle o symbolikę, co o technologię? Przypomnijmy, że w podobnych do płyt gramofonowych artefaktach znalezionych w tajemniczych grobowcach pośród gór Bajan Karauł wyryte są spiralne wzory. Przedmioty te, według niektórych źródeł, wykonano nie z kamienia lecz z ceramiczno - metalicznego stopu i były one w odległej przeszłości - co ponoć wykazały analizy fizyków - poddawane działaniu bardzo silnego pola elektrycznego. Przypuszczalnie naniesiono na nie - nagrano - jakieś dane. Dziś płyty te nie są dostępne. Po chwilowej, w roku 1962, utracie czujności chińskie władze obłożyły te artefakty informacyjnym embargo.
Na tym jednak nie koniec tajemnic. Na początku 1996 roku światowe agencje informacyjne podały, że w chińskiej prowincji Seczuan, w pobliżu górskiego pasma Bajan Karauł, odkryto osadę niezwykle niskich ludzi - znacznie mniejszych od Dropów. Najwyższy z dorosłych mieszkańców wsi Huilong, leżącej 200 kilometrów od miasta Czengdu, stolicy prowincji Seczuan, mierzył 115 centymetrów. Najniższy z dorosłych miał zaledwie 63,5 cm wzrostu. Co ważne, ludzie ci nie cierpieli na schorzenie genetyczne określane jako karłowatość. Czy są oni również, jak podobno Dropowie, efektem genetycznej inżynierii przybyszów z kosmosu? A może to sami Obcy - niedobitki, które wyszły cało z katastrofy statku kosmicznego?
Po chwilowym zainteresowaniu, sprawę okryło milczenie. Według niemieckiego badacza Hartwiga Hausdorfa, autora prac "Biała piramida" i "XX wiek. Stulecie zagadek i fenomenów" dzieje się tak, bo władze Chin chcą utajnić sprawę. Do Dropów i do mieszkańców Huilong nie dopuszczają nikogo z zagranicy. Również wspomniany Hartwig Hausdorf, a także dziennikarska ekipa telewizyjnego koncernu RTL, nie otrzymała zezwolenia na wizyty w tym regionie Państwa Środka.
Dlaczego chińskie władze wykazują taki opór? Czy zamierzają wykorzystać na własny użytek wiedzę wydartą z grobowców spośród gór Bajan Karauł? Czy rzeczywiście odczytano treść "nagrań" z kamiennych płyt pozostawionych jakoby na naszej planecie przez Obcych? Istnieją przesłanki wskazujące, że sprawy tak właśnie mieć się mogą.
Chinski program kosmiczny
Przez minione dziesięciolecia Chiny interesowały się kosmosem wyłącznie w kategoriach militarnych, a i to dotyczyło tylko najbliższej przestrzeni okołoziemskiej. Naukowcy Państwa Środka obliczali tory lotu rakiet balistycznych opatrzonych nuklearnymi głowicami i umieszczali na okołoziemskiej orbicie satelity łącznościowe. Jednak nagle w listopadzie 1999 roku Chiny wypróbowały z powodzeniem przeznaczony do lotów załogowych pojazd kosmiczny Szendzu (co znaczy ni mniej, ni więcej - Święty Statek!). Władze Chin zapowiedziały też realizację czteroetapowego planu badań kosmosu polegającego między innymi na umieszczeniu na orbicie chińskiej stacji utrzymującej za pomocą wahadłowców regularne połączenie z Ziemią.
Chiński program kosmiczny ruszył nagle i wdrażany jest na niespotykaną skalę! Program otoczony tajemnicą! Minął zaledwie rok i już na początku października 2000 roku władze Chin złożyły oświadczenie, że w ciągu najbliższych lat planują lądowanie chińskich załóg na Księżycu, a nawet na Marsie. W listopadzie 2001 roku sprecyzowano daty: chińscy kosmonauci polecą na Księżyc w 2005 roku. Światowe media zakładają, że Chiny w ten sposób zamierzają utrzymać znaczącą pozycję międzynarodową i zapewnić sobie udział w przyszłej eksploatacji zasobów Księżyca i innych ciał niebieskich. A może jednak chodzi o co innego? Wszak na własnej stacji kosmicznej można bez składania komukolwiek wyjaśnień prowadzić poszukiwania Obcych, którzy niegdyś wylądowali pośród gór Bajan Karauł. Zaś załogowe loty na Księżyc i Marsa stać się mogą kamuflażem dla ekspedycji w inne miejsca Układu Słonecznego.
Czy Państwo Środka chce stać się technologicznym liderem i nawiązać kontakt z Obcymi jako pierwsi z Ziemian, czas pokaże. Być może Obcy, jeśli przebywają w Układzie Słonecznym, takich związków nie chcą i skutecznie ukrywają swe bazy. Póki co jednak, zagadka zawartości grobowców z Bajan Karauł pozostaje nierozwiązana. Nic dziwnego - kryje ją szczelny chiński mur.
Wojciech M. Chudziński
Tadeusz Oszubski
tajemnice.express@wp.pl
|
|